piątek, 26 czerwca 2015

Żądza zemsty cz. V - ostatnia

Czekała bardzo dużo czasu, aż nadszedł ktoś kto mógłby ją uwolnić.Wreszcie do piwnicy wszedł człowiek. Facet w ciemnym kapturze wreszcie ją odciął. Teraz mogła zobaczyć jego twarz - był to jej wujek! Kochała go nad życie, zresztą cała rodzina uważała go za wzór do naśladowania. A on? Był mordercą i porywaczem? Nie mogła temu uwierzyć, ale za bardzo się bała, aby zadawać jakiekolwiek pytania. On z szyderczym uśmiechem zaprowadził ją do pokoju. Tam czekał na nią już jego kolega. Wtedy Honorata zaczęła błagać o litość. Na próżno. Zapytała się więc czemu to zrobił.
- Byłem pośmiewiskiem całej rodziny. Nie miałem pazura. Teraz go mam.
- Ale nie musiałeś zabijać swojego brata!
- Musiałem.
Od tamtej chwili nikt nic więcej nie powiedział. Nikt nic nie musiał mówić. Zapadła grobowa cisza. Nagle wujek Rafał wyciągnął pistolet. Podszedł bliżej do Honorci. Strzelił. Nie miała szans. Wujek zakopał ciało głęboko w lesie. Nigdy jej nie odnaleziono. Ciocia Izolda wiedziała, ale nie miała odwagi by coś z tym zrobić. Do końca życia żałowała tego, że nikomu o tym nie powiedziała. Żałowała, że nie mogła uratować jej życia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz